Postanowiłam, że wrócę do Internetu. Z nową siłą, z nową pasją i z nowym zacięciem. Zaczęłam od założenia blogów (od razu dwóch, no pewnie, cała ja), a teraz stwierdziłam, że w piątek lub niedzielę (jak mi czas pozwoli) ogarnę pocztę.
Ależ jestem z siebie dumna.
Och, uch, ach.
No i wstawię mój najlepszy (moim skromnym zdaniem) art do tej pory, o ile uda mi się go skończyć :). Nie był on rysowany w pięć minut i przedstawia mojego ukochanego bohatera - Chizzle'a. Kocham go, bo jest częścią